Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych
Forum grupy reenactowej Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych Strona Główna
->
Wyjazdy 2008
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Witamy
Ogłoszenia
Strona WWW
Stroje/Sprzęty
----------------
Stroje
Dodatki do strojów
Broń
Sprzęty obozowe itp.
Wyjazdy/Imprezy
----------------
Wyjazdy 2010
Wyjazdy 2009
Wyjazdy 2008
Wyjazdy 2007
Wyjazdy 2006
Źródła
----------------
Książki
Obrazy, Ryciny itp.
Oryginały
Historia
Pitolenie
----------------
Pitolenie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Błażej
Wysłany: Śro 12:25, 14 Maj 2008
Temat postu:
Pomysł w istocie ciekawy i do zrealizowania, jednak ja bym jednak był za tym by nocnej walki uniknąć. Mówmy serio za dnia i na trzeźwo zdażają się nam wypadki a po wyrwaniu z łóżka w środku nocy, gdzie ciemno choć oko wykol to już bardziej niż pewne, że ktoś się na coś nadzieje, ktoś drugi skaleczy się w paluszek, a ktoś trzeci się potknie po ciemku o coś/kogoś i sobie zęby wybije.
Poza tym wojna "trzydziestoletnia" z nocnym atakiem na obóz byłaby trudna do zrealizowania również ze względu na fraucymery tydzież inne przychówki,które szybko by nam wałkami/miotłami/patelniami głupie pomysły z głowy wybiły.
Marcinek
Wysłany: Śro 9:56, 14 Maj 2008
Temat postu:
Coraz bardizej chodzi mi po glowie idea wojny 100 letniej w realiach XVII.
Znaczy sie impreza na odludziu przeznaczona tylko dla osob zainteresowanych z jasnym zadaniem do wykonania lub z tlem fabularnym.
Jak pukne sie w glowe dostatecznie mono to moze podejme sie tego...
kruku
Wysłany: Śro 8:26, 14 Maj 2008
Temat postu:
e, to takie trochę science fiction było z mojej strony..
bo najsroższa walka odbyłaby się z matkami przebudzonych dzieci.
gospodarz też nas pewnie ściągnie na ziemię
Przemek
Wysłany: Wto 23:14, 13 Maj 2008
Temat postu:
uprowadzić wartowników to jest to. Wlaka może polegać w głównej mierze na sprzelaniu i walce w ręcz. Może się obyć bez machania rapierami.
Myślę, że podejmiemy się wyzwania. Możemy być stroną podchodzącą? Co chłopcy?
Błażej
Wysłany: Wto 23:03, 13 Maj 2008
Temat postu:
Pomysł bomba, jest tylko jedno (no może półtorej"ale"). Normalnie obozując rozbierasz się do snu (znaczy wchodzisz do namiotu i zdejmujesz żupan, buty, onuce, kładziesz się na barłogu i zapadasz w błogi sen) a skoro obozowicze będą wiedzieli, że akurat tej nocy zostaną napadnięci to koloryt zabawy popsuje brak ludzi wyrwanych ze snu o 4 nad ranem wyskakujących w samej koszul z namiotu:D
Druga rzecz to bezpieczeństwo. Jak wiemy jesteśmy ludzie spokojni, ale po ciemku o wypadek naprawdę nietrudno (chyba, żeby założyć, że jeśli tylko napastnikom uda się wślizgnąc do obozu to odnoszą sukces bo wyrżnęliby połowę obrońców zanim ktokolwiek by się zorientował, a jeśli tylko zostaną zauważeni to znaczy, że ich plan spalił na panewce i wycofują się do lasu by spróbować ponownie inną razą) uniknie się w ten sposób zgadywania w ciemnościach którą zasłoną wypadałoby postawić
kruku
Wysłany: Wto 22:49, 13 Maj 2008
Temat postu:
na przykład prosty scenariusz takiej nocnej rozróby:
grupka 'partyzantów' kostki napierskiego wieczorkiem wyrusza w las.
mogą się gnieździć gdzieś w jakimś mateczniku i mruczeć partyzanckie pieśni przy ognisku aż im się znudzi.
tymczasem obóz idzie spać i wystawia warty.
w dowolnym terminie partyzanci przypuszczają atak (oczywiście poniekąd w stylu inscenizacyjnego miziania się po wiadomo czym, będzie bowiem ciemno).
zbudzeni przez czujnych wartowników obrońcy zrywają się ochoczo z ciepłych posłań i następuje zadyma, o której potem opowiadamy wnukom. wiecie, taki lajtowy hardkor ;)
tak na serio to jedynym problemem, który widzę może być obecność śpiącej dziatwy w obozie, bo miejsce jest na tyle odludne, że chyba cywile się nie wzburzą.
nocna bitewka może być ciekawym doświadczeniem, jedyna próba takowej jaką pamiętam została przerwana przez gniewskie służby porządkowe z przyczyn wiadomych (i jakoś im się nie dziwię :)
Przemek
Wysłany: Wto 14:21, 13 Maj 2008
Temat postu:
rozwiń to Kruku
kruku
Wysłany: Wto 13:05, 13 Maj 2008
Temat postu:
też mi się wydaje, że sporo psuje 'kontakt ze współczesnością' wymuszany np koniecznością wyprawy do sklepu/knajpy po zapasy.
wydaje mi się, że najprzyjemniej z imprez na których byłem rozwiązane to było na wojnach stuletnich. poniekąd wynikało to z odległości od cywilizacji, ale był tam też pomysł pojedynczego namiotu z zapasami (w którym leżały wszystkie zgromadzone produkty i niehisteryczne narzędzia). namiot sąsiadował z kuchnią i robił jako pewnego rodzaju śluza między obozem a światem zewnętrznym a obsługa kuchni dbała o to, żeby nic 'plastikowego' poza to miejsce się nie wydostało.
co do nocnych wart (które sens miałyby raczej przy fabularyzowanej imprezie z możliwością 'podchodzenia' obozu przeciwnika) zastanawiałem się ostatnio jak mocno wpłynie kilka godzin łażenia na gotowość giwery do oddania strzału (powiedzmy mierzoną odpaleniem na panewce). oczywiście zakładając, że wartownik powinien być cały czas podsypany, od początku objęcia posterunku.
a może na wieruszycach pobawimy się w obozik atakowany przez bandę partyzantów?
Marcinek
Wysłany: Pią 20:28, 09 Maj 2008
Temat postu:
Do wart jeszcze nie doszlismy bo przez caly wyjazd sprawdzalismy, czy tak formula zabawy bedize nam odpowiadac. Okazalo sie, ze tak, ale wielu z tych rzeczy nie wprowadzilismy w zycie z powodow znanych tylko nam (
).
generalnie staralismy sie spedzic jak najwiecej czasu w obozie radzac sobie bez wspolczesnosci oraz jak napisal Blazej wyciagajac wnioski. Jestem pewien, ze przy okazji nastepnego spotkania uda sie juz wprowadzic je w zycie. Bo okazalo sie, ze omowienie zalozen na forum nei wystarcza, trzeba to jeszcze skonfrontowac z praktyka.
Tak czy siak patrzymy w przyszlosc z nadzieja
Błażej
Wysłany: Pią 12:02, 09 Maj 2008
Temat postu:
A nie widać na zdjęciach?
A tak generalnie to eksperymentowaliśmy i wyciągaiśmy wnioski na przyszłość.
kruku
Wysłany: Pią 10:50, 09 Maj 2008
Temat postu:
ano pozazdrościć.
z ciekawości:
co robiliście oprócz standardów dżezowych?
bawiliście się w nocne warty?
Tomasz Rejf
Wysłany: Wto 13:11, 29 Kwi 2008
Temat postu:
Pozazdrościć
Marcinek
Wysłany: Pon 21:35, 28 Kwi 2008
Temat postu: Warsztaty pulkowe kwiecien 2008
Warsztaty juz za nami.
Wiele rzeczy udalo nam sie zrealizowac, kilka nie. Tak czy inaczej idea rekonstrukcji obozu wojskowego wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami zostala zaszczepiona i mamy nadzieje, ze uda sie pociagnac to nieco dalej.
Kilka fotek w galerii na stronie:
www.kozaczyzna.prv.pl
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin