Czehryński Pułk Kozaków Regestrowych

Krzysztof

Ula zamówiła ze szwem to dostałem ze szwem więc się nie różnią Razz

zamawiane były z konkretnej książki i takie są jakie miały być
a wtrącać się można ale lekko i z wyczuciem Twisted Evil

raczej chwalić niż narzekać Razz

bo każdy woli jak go chwalą i podziwiają a nei jak mu marudzą że ma gdzieś szew Laughing

Tomasz Rejf

To ja tak jeszcze poprosze o ten wzór z tej książki.

Krzysztof

proszę cię bardzo Smile

wypożyczalnia biblioteczna działa, ciach mach zamów i przeglądnij Smile

ja drugi raz nie będe płacił za sprowadzanie tej książki tylko dlatego żeby kogokolwiek przekonywać

Tomasz Rejf

a z jakiej biblioteki te ciach mach mam zrobić?

Ula

Tomku, jesli chcesz zamówić to zamawiaj jakie chcesz, ale podejście pt. "muszę mieć takie, jak wszyscy, z ogólnie dostępnych źródeł" już mi się znudziło. To nie są żadne z rękawic, które pokazałeś.

Krzysztof

normalnie idziesz do dużej biblioteki która prowadzi wypozyczalnie bibioteczne i podajesz autora, tytuł i najlepiej ISBN oczywiście im pelniejsze dane tym lepiej i oni szukają, jak nie ma w polsce to proponują ściągniecie z zagranicy, wtedy płacisz i czekasz 1 do 4 tygodni i masz książke sprowadzoną, korzystac mozesz na miejscu i najczęściej zero skanowania i zero kserowania, chyba, że się zna bibliotekarza prowadzącego.

Tomasz Rejf

Chodzi mi o to że:
Sami dajecie fotki rękawiczek(dwie pary), później pokazujecie rękawice zamówione. Ja tylko zwróciłem uwagę na szew. I już. Ja dałem linki do innych rękawiczek jakie znalazłem w sieci w celu wzbogacenia dyskusji. To, że chcę zobaczyć rękawiczki na podstawie których były robione Wasze to nie po to by coś sobie udowadniać tylko z czystej ciekawości i chęci pooglądania zdjęć oryginałów. Ja Tobie Krzysiek rękawiczek nie będę oglądał i nad nimi wybrzydzał. Ogólnie temat rekonstrukcji jest bardzo głęboki. Można podjąć dyskusje (niekończącą) na temat dogłębności rekonstrukcji. Na samych rękawiczkach możemy się przekonać że wygląd to nie wszystko. Do zrobienia rękawiczek potrzebny jest materiał, na przykład skóra. I teraz możemy sobie postawić pytanie jaka skóra. Czy weźmiemy pierwszą lepszą i zrobimy czy poczytamy książki i sprawdzimy jaką skórę używano wtedy. Z jakiego zwierzęcia ma być skóra, jakim sposobem garbowana, jak barwiona, z jakim licem, jaką fakturą itd. Później możemy zadać sobie pytanie jak zszyć takie rękawice. Czy normalną nitką czy może jakąś inną, czy przy pomocy maszyny czy ręki itd. W taką dyskusje nie chcę wchodzić bo to każdy sam sobie określa co chce robić. Ja byłem tylko ciekaw wyglądu oryginału. Może jak mi kiedyś książka wpadnie w ręce to sobie zobaczę.

Ula

Nie mam skanera, nie moge Ci pokazać oryginału. A wypożyczenie książki tyle kosztowało, że chcieliśmy szybko zwrócić Sad

A tej niekończącej się dyskusji nie podejmujmy, co? Wink

Marcinek

Ja nie rozumiem czemu sie nie rozumiecie Embarassed

Krzysztof

bo ty mieszkasz w drewutni w puszczy Laughing

Marcinek

HEhe, jeszce pare lat i moja drewutnia zrobi tak ze juz puszczy nie bedzie Smile

I co wtedy ? Razz

Krzysztof

wtedy bedziesz miał drewutnie bez puszczy i tartak pustynny Wink

Marcinek

Bede deski z surykatek robil... A ze skur bede robil rekawiczki. Ze szwami na nadgarstku i bez szwow!! Laughing

Ogończyk

a czy nie można np. kolczych z ,,podszewka'' używać jak same skużane tylko trochę w starym stylu to tu mozna zamówic nawet sam wzór rozrysować i podac to by chyba zrobił

[link widoczny dla zalogowanych] więc on nie robi jedynie średniowiecznych
pozdro for all Very Happy

Marcinek

NE Ijestem pewien cz dobrze cie zrozumialem.
Jednak co do rekawic kolczych powiem tak, jestem zdecydowanie za. Nawet jesli to mrok. Jestem bardzo przywiazany do moich palcow i niech nikt mi nie probuje wmowic, ze rekawica skorzana da taka sama ochrone jak kolcza...

Ogończyk

kazdy chyba obawia się o swoje palce byłę na paru zjazdach ale średniowiecznych
na poczatku myslałem a po co mi takie wielkie rękawice chyba mi sie nic nie stanie dopiero po pierwszym starciu zrozumiałem dlaczego wszyscy tak wielką wage przywiazują do rękawic
a z ty co wcześniej napisałem to sorki ale strasznie się spieszyłem
a chodziło mi o to żę ten Ag... coś tam Czerwony towyrabia rękawice jakie tylko chcesz tylko musisz podać mu styl i rozrysować mniej wiecej jak to ma wyglądać to on przwdopodobnie by zrobił bynajmniej tak pisze ze nie boi sie nowych wyzwań
pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz przepraszam za pisownię Very Happy

Błażej

Soryy, ale moim zdaniem to takie rękawice ( skórzane, obszyte filcem i do tego jeszcze kolczuga ) wyglądałyby tak jakbym dla ochrony głowy obszył sobie współczesny kewlarowy chełm jakimś futrzakiem.

Na boga to tylko inscenizacja i jak się boisz o palce to nikt nie karze się młócić szablą, co innego do bojówek, ale wtedy polecam zdecydowanie bardziej współczesne rozwiązania ( rękawice wykorzystujące sztuczne tworzywa sa wytrzymalsze i lżejsze od kolczych wynalazków ).

Marcinek

Blazej. Rozumiem ze robisz sobie jaja?

Błażej

A widziałeś Marcinie jak wyglądają rękawice na XIII wiek, albo wcześniackie? Mniej więcej tak jakbyś kolczugą obszył bokserskie.

Dla nas są zupełnie od czapy bo na pewno nie da się w nich obsługiwac muszkietu.

Rękawice skórzane obszyte jakąś kolczugą z drobnych kółek jeszcze jakoś przełknę, ale "panzerfausta" za Hiny ludowe.

Co do bojówek to Loricowcy tłuką się w sprzęcie zupełnie niehistorycznym, robią to intensywniej i częściej niż większość uczestników bojówek i mają mniej kontuzji od stosujących "historyczne" ochraniacze ( połączenie szyszaka, kolczugi, naramienników i pasa tekstylnego owiniętego wokół szyi ).

Co do rękawic podczas inscenizacji uważam, że każdy powinien je mieć, ideałem by było żeby to było rekonstrukcje a nie spawalnicze. Od biedy jestem gotów zaakceptować fakt, że niektórzy naszyją na palce kolczą plecionkę, ale mykanie w rękawicach, które są dwa razy większe od normalnych to już chyba przegięcie. Będzie któryś w Warszawie zaprowadzę do rekawicznika, może się da uszyć rękawice w których mankiet będzie usztywniony filcem, a wierzch rękawicy będzie z 3 warstw a przy tym uda się sprawić, że rękawica nie będzie wyglądała jak młodsza siostra T-34.

Marcinek

Kali

Co do rekawic na inscenizacjach to zgodze sie Błażejem w czasch kiedy i tak polowa walczacych jest w samych zupanach to skorzane rekawice tez wystarczaja Smile

. Niezgodze sie co do bojowek tu staralbym sie ograniczyc wszelkie maski czy plastrony. Idziemy coraz bardziej w strone dobrego odtworstwa, robimy sobie namioty unikamy plastikow a jak jest bojowka to juz przestaje to obowiazywac?
Co do Loriki to faktycznie maja fajne plastrony i maski ale te sprzety zostawilbym tylko do treningów, jak sie jedzie na "historyczna" impreze to wypada ograniczac wspolczesne wynalazki-wydaje mi sie ze do tego wlasnie dazymy:). Troche slabo wyglada kiedy walczacy sa w maskach z pleksy, w plastronach i karwaszach na zepe...nie wiem to tylko moje zdanie moze jestem dziwny ze mi cos nie pasuje.

Błażej

Ból z tym, że w epoce pojedynkowano się co najwyżej w żupanach, zazwyczaj zapewne w koszulach, a już na pewno nie w mutacji uzbrojenia ochronnego towarzysza pancernego i husarza.
Dlatego uważam, że wersja sztuki fechtunku uprawianej przez Loricę jest bliższa rzeczywistej od pojedynku dwóch jegomościów noszących kolczugi i szyszaki, z tym, że używane przez nas współcześnie nosale są tak ze dwa razy szersze od oryginalnych. Nie wpsominając już o tym, że żadko który z nas jest wielkim posiadaczem ziemskim, dlatego nasze kolczugi są nienitowane a zbroje husarskie przypominają oryginały tylko z daleka.

Dlatego radzę zadać sobie pytanie co jest bardziej historyczne. Bicie się na piechotę w uzbrojeniu w którym na piechotę nie wlaczono, przy czym zastosowane uzbrojenie będzie bardzo tanią imitacją oryginalnego, czy ograniczenie wagi ochraniaczy do minimum tak by maksymalnie wiernie odtworzyć sztukę walki.

Darek

Czołem!

Często rozmawia się o kwestii ochrony podczas walki. Szczerze mówiąc, walczę jakiś rok, często dość ostro. Jako ochrona wystarczają mi skórzane rękawice, każdy inny pancerz mnie denerwuje (mówimy o pojedynkach ofc). Jeszcze nie zdarzyło mi się żebym wyszedł specjalnie poturbowany.. ale wiadomo że wszystko do czasu.

Tak czy siak.. moim zdaniem dobrym rozwiązaniem jest stosowanie współczesnych ochraniaczy, zakładanych pod żupan czy koszulę. Nie widać ich, więc z zewnątrz widowisko nie traci na niczym. Na głowę założyć można misiurę, która nie koliduje z "cywilnym" strojem aż tak jak chociażby szyszak Smile

Kali

Nie wiem, ochraniacze sportowe pod zupanem to zostawilbym na pokazy jak sie boisz wypadku wtedy faktycznie ladnie wyglada itd. Jak idziesz do bitwy to nie nazwalbym pancermym goscia w sportowych ochraniaczach i misiurce, a idac za takimi pomyslami to na bitwach naprawde nie zobaczy sie nikogo w metalowym sprzecie (bo kazdy woli byc leciutki i sie nie zmeczyc) a oto chyba nie chodzi.

Co do bojowek gdy chcemy zblizyc sie do pojedynkow to moze i faktycznie im lzej tym lepiej, ale moje podejscie jest takie ze to jest turniej nawiązujący tak jak jeszcze w XVIw do turniejów sredniowiecznych gdzie uzbrojenie tez roznilo sie od typowo bojowego. Stad tez nie poraza mnie spieszony husarz. Nie robmy wiec z turnieju bojowego konkursu sportowego- byle lzejsza bron i pancerz.
Rozwiązaniem jest moze podzial na bojowke lekka i ciezka (co juz kiedys chyba probowal robic Ptacko)
pozdrawiam

Marcinek

Mamy jednego kolege (dziewice), ktory do niedawna byl podobnego zdania, czyli "po co komu rekawice kolcze, inne ciezkie oslony itp". Jednak po tym jak dostal SOLIDNY strzal na palce, ktore byly chronione tylko przez rekawice skorzana nieco zmienil zdanie.
Ja nie mam zamiaru narzucac nikomu tego zeby dbal o swoje zdrowie. W koncu kiedys sam chcialem zostac rycerzem (joke of course). Ale niech nikt nikomu nie probuje robic problemow z tego powodu, ze ma on swiadomosc tego, ze tak naprawde to nie zyje w XVII wieku i to czy bedzie mial palce moze miec dosc spore znaczenie dla jegi dalszego zycia Very Happy

Wiem tez, ze to co napisalem powyzej to tylko prewencja, bo jakos nie zauwazylem, aby byl z tym problem, ale moze warto sie dogadac na samym poczatku Smile

Błażej

A ja ponieważ jestem upierdliwy i złośliwy poproszę Darka by wymienił znane mu bitwy w których pancerni walczyli na piechotę. Odtwarzanie spieszonej jazdy z xvii wieku to tak samo jak odtwarzanie dywizjonu zestrzelonych lotników.

Kolega Dziewica zazwyczaj miewa dosyć nikłą zawartość krwi w innych substancjach, takze "przypadki Pana Leydo" nie sa najlepszym przykładem na to co sie może przytrafić trzeźwej, zachowującej umiar osobie podczas inscenizacji.

Ochraniacze pod żupanem? A co zamierzasz spadać z konia, albo być zrzuconym ze szczytu murów? Bawię się w to parę lat i wiem, że wypadki można podzielić na następujące kategorie:

1) Zawinił ranny ( np. bo się najebał albo stwierdził, że jest nieśmiertelny, albo uznał, że chełm na średniowiecznej inscenizacji to zbyteczność, zapomniał, że to tylko inscenizacja )

2) Zawinił raniący ( bo się najebal, albo stwierdził, że przecież można wyjść do inscenizacji z ostrą bronią, zapomniał, że to tylko inscenizacja )

3) Shit hapends

Wniosek, o ile występując do inscenizacja masz poniżej 0,5 promila we krwi i jesteś normalny, zachowujesz trochę zdrowego rozsądku oraz trzymasz isę z dlaeka od KBA i "pospolitego ruszenia" to masz spore sznase, że uda ci się uniknąć obrażeń.

Marcinek

Odpowiadajac

Co do punktu pierwszego to sie zgodze.

Co do punktow 2 i 3 to sam potwierdziles fakt ze musisz zabespieczyc sie nie tylko przed swoja nieodpowiedzialnoscia, ale takze przed innymi, za ktorych nieszczescliwe uderzenia TY ponosisz konsekwencje. I co? Powiesz mu ze ci przykro ze go ponioslo i przywalil ci sztaba po palcach?
Niedawno wrocilismy z VV. Wyobraz sobie ze stanal bys po przeciwnej (szedzkiej stronie) i musial bys walczyc z ta tluszcza, czesto pijanych ludzi. To ze bedziesz trzezwy i bedziesz uwazal nie koniecznie musi cie uratowac. Moze powiesz, ze w takim wypadku nie wychodzisz do bitwy... Coz slyszalem to juz setki razy od roznych ludzi, sam zreszta wiesz jak to sie potem konczy - wszyscy swietnie sie bawia Smile

Błażej

Z tego co pamiętam to pomimo, że pijaną tłuszczę miałem za alintów to i tak dostałem belką.
Pamietam czasy kiedy sam byłem w pijanej tłuszczy i to że natarcie zwartej formacji piechoty najeżonej czymś ciut dłuższym niz szabla skutecznie studziło nasz zapał.

Weź pod uwagę element praktyczny. Nie jesteś w stanie obsługiwać muszkietu mając na prawej dłoni monstrualną rękawicę. Wniosek? Musisz ją zakładać w chwili gdy piana tłuszcza już biegnie w twoją stronę, w tej sytuacji narażasz się na to, że nie zdążysz założyć a już dostaniesz szablą w najlepszym wypadku w muszkiet, w najgorszym w cymbał, w pośrednim w niczym nieosłonietą dłoń.
Czy nie lepiej mieć przez cały czas na rękach solidne skórzane rękwaice?

huberto

Czołem,

Jako, że to mój debiut na tym forum witam wszystkich Smile

. Kozakiem raczej nie zostanę ale w sumie to wszystko możliwe Smile

A wracając do tematu. Jestem zainteresowany kupnem rękawic do walki. Myślę o rękawicach ze skóry, których wierzchnia część obszyta będzie dodatkową warstwą . Czytając wcześniejsze posty Błażej takowe sobie nabył tylko nigdzie ich nie mogę zobaczyć. Jak można to pokażcie jakieś zdjęcie.

Co do rękawic kolczych z cienkiego drut, to miał takowe Gnom i często się mu "pruły" a grubszy drut to już waga Sad

I jeszcze pytanie do Błażeja jak te rękawice się sprawują i czy nie stracił żadnego paluszka Wink

. A właściwie to czy są one tak wygodne i bezpieczne jak rękawice do hokeja na trawie (lorica).

pozdro

Marcinek

Witaj Hubert Smile

Hubert, a gdize chcial bys sobie robic te rekawice? Pytam, bo sam chetnie dolaczyl bym sie do zamowienia.

Pzdr.